Spadek liczby kontenerów przeładowywanych w polskich portach

Obecnie porty polskie pracują 24h na dobę. Trwają wtedy prace rozładunkowe i załadunkowe statków. W wyznaczonych godzinach kierowcy mogą składać do portu jedne kontenery morskie i podejmować kolejne. Znajduje tam zatrudnienie ok 6900 osób.

Wszystko może się niestety zmienić, jeśli w życie wejdzie w obecnym kształcie projekt ustawy o zakazie handlu w niedzielę. Przewiduje on zakaz czynności logistycznych, w tym przeładunkowych w niedzielę. Oznacza to, że z obsługą statku trzeba będzie czekać do poniedziałku. Obecnie obsługa największych kontenerowców na świecie trwa nawet do kilku dni, w zależności od tego w jakim stopniu statek jest załadowany i ile kontenerów jest do przeładunku w danym porcie. Teraz ten czas jeszcze się wydłuży o kolejne godziny.

Obecnie, jeśli statek wpływał w weekend, to do poniedziałku kontenery morskie importowe były już rozładowane. Wtedy swoją pracę mogli rozpocząć np. spedytorzy, agenci celni oraz kierowcy.

Dla przykładu port w Gdyni podczas weekendów obsługuje średnio 300 000 TEU, czyli kontenerów 20′ (150 000 TEU kontenerów 40′), i wynika to akurat z takiej rotacji statków w serwisach bałtyckich.

Znawcy branży twierdzą, że ograniczenie możliwości przeładunkowych w polskich portach może przenieść część ładunków do innych europejskich portów np. do Hamburga czy Rotterdamu. Stracą na tym nie tylko firmy zajmujące się logistyką i transportem, ale i Skarb Państwa, ponieważ cło za importowane towary zasili budżet innych europejskich państw. Jeśli zmniejszy się ilość obsługiwanych ładunków, wszystkie branże związane z logistyką mogą zredukować zatrudnienie w swoich firmach.

Dlatego portowcy z Gdyni domagają się zmiany zapisów projektu tej ustawy.